Spójrz na ciemną drogę, która znajduje się na wprost
Oświetloną przez wspomnienia, które poznałeś
Teraz duchy zaczynają podążać
Niech to wszystko wróci do ciebie
Goń tę chwilę
By nasze oczy widziały gwiazdy
Ona umyka, tuż pomiędzy palcami
Goń tę chwilę
Choć zapomniana, zostaje ujawniona
Raz jeszcze, te cienie pozostaną w tyle
Wyznałeś wiele spraw
Lecz wyznałeś je samotnie
Nieobecność człowieka niesie
Do domu nurtujące pytania
Noce są długie, zamieniają się w dni
A sen nie jest przyjacielem
Głosy, mimo iż dźwięczne
Słyszysz tylko w swoich myślach
I nie zacząłeś walczyć
Co powoli odciska swoje piętno
Brzemię małych spraw
Nigdy nie sprawi, że będziesz kompletny
Rozumiem ten strach, przyzwyczaiłeś się do niego
Tak jak do pustych obietnic
Gdy nadejdzie nasz czas, wtedy to się skończy
Wtedy to się skończy, skończy…
Zobacz, co jest do zobaczenia
Widok z dachów jest ten sam
Wydaje się, że nie ma końca
A światła poniżej palą się chłodno
Myśli o przeszłości ustępują
Wszystkie znikną w historii
A teraz rozpoczął się deszcz
Wszystko wydaje się słuszne
Kolory pogrążają się w nocy
I wtedy oczy się otwierają